sobota, sierpnia 08, 2009

Z cyklu Podsłyszane - część 2.

- Onno, kiedy będziesz?
- Za jednego papierosa.

niedziela, lipca 26, 2009

XXIV W którym Miasto pustoszeje

Onno doszła do wniosku, że zdecydowanie ma zbyt mało znajomych. Oczywistość ta długo się przed nią skrywała, ale teraz, kiedy wszyscy gdzieś wyjechali i zostawili ją samej sobie, jak pajac wyskoczyła z pudełka i uderzyła między oczy (przez chwilę można było zobaczyć takie gwiazdki wirujące nad jej głową - na pewno Czytelnicy wiedzą, o co chodzi). Onno bardzo dobrze rozumie, że to niezdrowo tak ciągle ze sobą tylko przebywać - widzi przecież, że przestała się regularnie odżywiać, nie ćwiczy, a nawet inteligencja jej spadła.

Na szczęście, rozwiązanie pojawiło się w jej głowie równie szybko - poszuka sobie nowych znajomych. Tak na wakacje. Kryterium jest tylko jedno - żeby im nie przeszkadzał dym papierosowy.

poniedziałek, kwietnia 27, 2009

*

Onno wychodzi z siebie. Zaraz wraca.

czwartek, kwietnia 02, 2009

Ogłoszenia drobne

Onno sprzedaje swoje dane osobowe. Tanio. Może być za paczkę papierosów, plakat z koncertu lub zestaw nici.

czwartek, marca 05, 2009

Z cyklu: Mini-wglądy

Onno często gada do siebie. Chce mieć kontakt ze swoimi emocjami.

poniedziałek, marca 02, 2009

Z cyklu: Podsłyszane

- Onno, ale Ty palisz! Nie wiesz, że palenie niszczy?
- Mnie nie niszczy. Nigdy nic mnie nie łączyło z żadnym z papierosów, które wypaliłam. Wykorzystuję i porzucam.

sobota, lutego 28, 2009

XXIII W którym opisany zostaje krajobraz po

Wcale nie było tak, że świat się zapadł pod ciężarem wyznania Onno. Że eksplodował i rozpadł się na tak malutkie kawałeczki, że nie było szans złożyć go z powrotem.

Onno skończyła mówić, a ludzie ciągle tam byli i w ogóle nie wyglądali, jakby się mieli gdzieś ruszyć. Zamiast tego marszczyli nosy i robili takie “hmm” (coś na skali pomiędzy empatią a graniem na czas). To nie miało dla Onno żadnego sensu. Wpadła w popłoch poznawczy* i przełączyła się na tryb awaryjny. Jej mechanizmy obronne padały jeden po drugim, a ona desperacko próbowała przejąć kontrolę nad biegiem wydarzeń.

Wyszła w końcu tylnymi drzwiami, ostatni ruch musiał należeć do niej. Więcej nie pozwoli sobie na żadne obnażanie się.



*”Całkiem zgłupiałam,” mówiła potem.

wtorek, stycznia 27, 2009

XXII W którym Onno się obnaża

To mówię ja, Onno w pierwszej osobie. Nadeszła chwila mojej szczerości. I powiem wprost to, co mam powiedzieć, bez tego tandetnego budowania napięcia, w którym lubuje się Autorka. Drodzy Ziemianie, byłam agentem. Wysłano mnie, abym poznała Wasze zamiary dotyczące eksploracji kosmosu i oceniła związane z tym zagrożenia. Dobrze mnie przeszkolono. Prawie udało mi się wtopić w tłum, udawać jednego z Was. Wczoraj złożyłam rezygnację.

Dziękuję, koniec oświadczenia. Można już pluć, odwracać oczy ze zgrozą, niemieć, histerycznie się śmiać, nie wierzyć, strzelać, wpadać w panikę, czuć się oszukanym czy z czym tam kto jeszcze zastygł. It's official now.

Tak, znam też trochę angielski.

środa, grudnia 03, 2008

Spoiler, czyli bruździciel

W następnym odcinku Onno się obnaży.

niedziela, listopada 30, 2008

XXI W którym Onno ma zagwozdkę

Onno przekalkulowała sobie wszystko i wyszło jej, że dotychczasowa taktyka w ogóle jej się nie opłaca. “Jaka taktyka!”- żachnęła się w myślach. “Przypadkowe i nieskoordynowane ruchy wywołane szarpnięciami podświadomości". Onno podrapała się po karku, co w 99 na 100 przypadków oznacza u niej niechętną gotowość do podjęcia wysiłku intelektualnego i zastygła na długi czas.* Kiedy po jakimś czasie podniosła głowę,** coś w wyrazie jej twarzy mówiło, że podjęła trudną decyzję. Postanowiła powrócić!

Znowu minął jakiś nieokreślenie długi czas*** i nic się nie zmieniło. To nie była ta skrucha, na którą Autorka czekała. Onno ani trochę się nie zdziwiła, bo taką właśnie reakcję Autorki przewidziała, a cisza była jej potrzebna dla wzmocnienia efektu dramatyzmu. Była gotowa do następnego posunięcia, które miało już ostatecznie przejednać udającą niewzruszoną Autorkę.

Jakie to posunięcie - okaże się już w następnym odcinku.****



*Dość długi. Narratorka nie ma w sobie tyle cierpliwości, żeby stać przy bohaterce z zegarkiem w ręku i czekać, kiedy zmieni pozycję. Dla Narratorki to raczej sygnał, żeby pójść do kuchni i zrobić sobie herbaty.
**Wystarczy powiedzieć, że Narratorka zdążyła w tym czasie wypić dwie herbaty i przekartkować kilka czasopism dla kobiet.
***Kilka głośnych siorbnięć.
****Czasami po prostu trzeba się uciec do tak prymitywnych chwytów. Np. wtedy, kiedy Narratorkę bardziej zainteresuje artykuł o tym, jak jeść więcej i chudnąć niż to, co się dzieje w głowie bohaterki. Stąd pewnie przypisy zajęły więcej niż monolog wewnętrzny bohaterki.