Autorka zrobiła rachunek sumienia i znalazła w sobie winę – rozpuściła Onno jak dziadowski bicz. Zbyt pobłażliwie traktowała wybryki swojej pierworodnej bohaterki. Nie można tego dłużej ukrywać po tym, jak znaleziono Onno po drugiej stronie lustra rozprawiającą z Humpty Dumptym o kremach do twarzy. Bohaterka, która wyrwała się poza granice wyobraźni autora, to rzecz nie do pomyślenia. Taka klęska wychowawcza!
Coś wtedy w Autorce pękło. Pomyślała sobie „Upokorzeń dość! Nie będzie smarkula, co ją klawiszem Enter powołałam do życia, mi podskakiwała. Zachciało się pacynce wolności, to niech ją ma! Niech sobie do woli skacze do powiastek innych autorów, ale na tym blogu nikt o jej przygodach nie usłyszy”. Taki był szpetny plan Autorki.
Autorce jest niezmiernie przykro, że w tej prywatnej wojnie ucierpieli niewinni Czytelnicy. Wydawało się, że nie ma innego wyjścia. Czy Autorka podjęła słuszną decyzję i spragniona popularności Onno dała się złamać – okaże się już wkrótce.
1 komentarz:
Wreszcie,wreszcie!A już się bałam,że Onno będzie tylko doić krowy,pić mleko i słuchać Chopina!Ale nie!:) Do kolejnego wpisu!A w ryja?
Prześlij komentarz