czwartek, lipca 03, 2008

XVIII W którym Onno poznaje nowy zapach

Onno segreguje swoje wspomnienia według zapachów. Dzieciństwo to zapach mokrej ziemi i pokrzyw, dusznego strychu wysypanego trocinami, odnajdowanych tam starych czasopism, z których robiło się statki, ciężkiej pierzyny, sałatek z surowych buraków i błota czy zapach świeżego mleka w blaszanej kance. Pierwsze lata szkolne kojarzą się z zapachem szatni, terpentyny, plakatówek... Zapachy to pospolite, wspomnienia wycięte z szablonu, każdy mógłby dorzucić kilka podobnych.

Ale kto nigdy nie mieszkał z Moni, ten nie wie, co to zapach pozostawionego na kilka dni ugotowanego kalafiora.

5 komentarzy:

Moni pisze...

Się zapomniało ...:)
Onno Ty wredny człowieku.
Ja Ci tego nie wybaczę nigdy:)
Człowiek zabiegany...zapracowany...
Wypominalska :)

Wojciech Gawinowski pisze...

czeka mnie praca u podstaw....

jan pisze...

ja wiem o co cho. takiego kalafiora jada sie z przeterminowanym sosem sojowym, komponuje sie wysmienicie.

galaktycznyzwiad pisze...

czytamy, podziwiamy, czekamy na więcej...

Anonimowy pisze...

Twój blog został rygorystycznie oceniony pod nr 3590.